środa, 6 stycznia 2016

Prolog

Czy znacie kogoś doskonałego?
Jeden ma za duże uszy, drugi jest za bardzo lubiany, a trzeci? Trzeci nie jest pierwszy. To wystarczy.
Nie ma nikogo doskonałego. Każdy ma jakąś wadę.
Może skoro nie ma doskonałości to niedoskonałość jest doskonała?
Ale skoro niedoskonałość jest doskonała to wszyscy jesteśmy doskonali.
Natomiast, jeżeli jednak wszyscy jesteśmy doskonali to nikt nie jest doskonały, bo nie jesteśmy jedyni.
Doskonała doskonałość nie jest doskonała.

   Wytarła pot z czoła i szyi. Zaczęła nową serię ćwiczeń. Bez problemu podnosiła czterdziestokilowe ciężarki w obu rękach jednocześnie. Biegała trzy do czterech godzin bez zmęczenia. Skakała na dwa metry wzwyż, a lądowała sześć dalej. Przeciętny Amerykanin przegrałby z nią w przeciągu minuty.
   Po skończonej serii rozciągnięć weszła na matę, gdzie czekał już sensej. Był to starszy człowiek, od którego biła pewność siebie. Ukłoniła się. Nie patrzyła na jego ruchy. Patrzyła mu w oczy. „Ruch to oczy” – przypomniała sobie słowa ojca. „Najpierw oczy, potem ruch.” Zaraz przed tym jak niski człowiek w białym kimono zaatakował oderwał od niej wzrok, aby spojrzeć na swój cel. Dzięki temu blondynka wykonała perfekcyjny unik. Szybko odwróciła się i przerzuciła mężczyznę przez ramię.
   Zaskoczony człowiek otworzył szeroko swoje dość małe oczy. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.
   Zeszła z maty i skierowała się do szatni. Przed drzwiami pomieszczenia czekał wysoki brunet w garniturze. Jego twarz była niewzruszona. Przypominał posąg.
   - Zwolnij go – wydała polecenie blondynka przechodząc obok niego. – I znajdź kogoś lepszego. – Zniknęła w pomieszczeniu, zamykając jego drzwi.
***

15 komentarzy:

  1. Oooo (tak jednak weszłam szybciej ^^)
    Ciekawie się zapowiada! Wow ta dziewczyna to pewnie ma niezłą sylwetkę. Zazdro xD
    Będę czytać dalej! ;D ciekawie ja się potoczy historia blondynki
    Buziaki! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć, zaprosiłaś mnie, wiec jestem.
    Prolog króciutki, ale ma wszytsko co powinien mieć by zaciekawić czytelnika i zachęcić go do pozostania z tobą na dłużej.
    Nie dowiadujemy się zbyt wiele oprócz tego, że bohaterką jest nadzwyczaj sprawna i wytrzymała kobieta, która trenuje... no właśnie karate? i co więcej jest w tym naprawdę dobra do tego stopnia, ze trudno jest znaleźć godnego walki przeciwnika.
    Zastanawiam się jak rozwiniesz fabułę, oczywiście obserwuję i czekam n pierwszy rozdział.
    Pozdrawiam, mewa!
    Przyznam, że jestem bardzo ciekawa twojej opinii na temat mojego opowiadania, mam nadzieję, że choć troszkę przypadnie ci do gustu ;p
    http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejo! :3
    Zaprosiłaś mnie, więc postanowiłam wpaść (:
    Prolog mnie zaciekawił (tak samo jak opis fabuły). Bohaterka wydaje się być interesującą osobą. Jak na razie to nie wygląda na taką niewinną xD Wydaje się być silną osóbką, która wie, czego chce od życia. No zobaczymy, jak to będzie :D
    Szczerze? Z chęcią dowiedziałabym się więcej o bohaterce. Jak na razie wnioskuję, że będzie ciekawie :D
    Przepraszam, że tak krótko i trochę bezsensownie, ale nie umiem komentować prologów xD
    Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
    PS No i zapraszam do siebie. Jak nie będzie chciało Ci się nadrabiać rozdziałów, to w zakładkach znajdziesz streszczenie (: http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... Zmień czcionkę, bo w kartach nie można się rozczytać - siwy kolor na tymróżu wygląda koszmarnie i męczy oczy.
    Swoją drogą, jeśli na blogu nie ma zakładki spam, kulturalnie byłoby takiego nigdzie nie umieszczać, nie?
    No, ale cóż...
    Przeczytałem prolog, bo w sumie nie miałem nic do stracenia.
    Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to masło maślane o niedoskonałościach. Ja wiem i rozumiem, jaki był zamysł, ale nieszczególnie to estetyczne. W zdaniu: "Natomiast, jeżeli jednak wszyscy jesteśmy doskonali to nikt nie jest doskonały, bo nie jesteśmy jedyni." musisz się zdecydować, albo "natomiast", albo "jeżeli jednak". Usuń to "natomiast".
    Zafascynowały mnie te czterdziestokilowe ciężarki - to razem wyciska osiem dyszek na dwie łapy? Nie znam się na sportach siłowych, pytam z ciekawości.
    Sensei przez krótki "i", nie "j" - poczytaj sobie na przyszłość odmianę tego słowa w połączeniu z typowo azjatyckimi imionami, bo mogą one być podchwytliwe.
    "Zaskoczony człowiek otworzył szeroko swoje dość małe oczy", "dość małe oczy"? No proszę cię, nie rób mi tego...
    "Zniknęła w pomieszczeniu, zamykając jego drzwi." - dziwnie to brzmi, ale jeśli się uprzeć to nie "jego", a "tego" - pomieszczenie to rodzaj nijaki.

    Musisz mi wybaczyć moje krytyczne oko, tak jak ja musiałem przetrawić twój niekontrolowany spam. Powiedzmy, że jesteśmy kwita ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujące...ciekawie się zapowiada... czekam na rozdział 1 :)
    Ps. piszę się sensei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym laskajest naprawde niesamowita jeśli. biega trzy godziny bez zmęczenia ;p Ja karate ćwicze już(albo może tylko) cztery lata i 45min sprawia mi problem,a to że senseia powaliła Wow.... pierwsze co mi przyszło na myśl to "maszyna" , drugie że facet mógł być maksymalnie senpai'em.... Jeśli chciałaś zrobić wrażenie mogłaś zamiast senseia, użyć shihana... to sensei wyższego stopnia... Dobra nie będę ci pisać o szczegółach jestem ciekawa jak to się potoczy..;)

      Usuń
  6. Szczerze...? Nie wiem co ja tu robię dostałam spam na bloga zamiast porostu na pocztę. Historia zaczyna się ciekawie i mam pytanie. Czy ten sp to było zaproszenie czy reklama bloga?
    Osłupiała Klemecia.

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój jeżu!
    Nie rozumiem xd
    Mam nadzieję, że w prolog w późniejszych rozdziałach nabierze sensu! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja rozumiem i WOW
    to jest o Zayn'ie tak?
    Podoba mi się twój styl pisania ;)
    A no i oczywiście nie mam ci za złe, że dałaś link. W końcu chciałam 'chamskie reklamy' XD
    Już możesz mnie uważać za stałą czytelniczkę.
    Dużo weny :) ~Snowmoon
    PS. Proszę odpowiedz na moje pytanie *słodkie oczka*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniej więcej. Jego postać pojawi się w "załodze", ale nie będzie sobą...
    Mam nadzieję, że zrozumiałaś, bo trochę dziwnie to napisałam *_*

    Pozdrawiam,
    Pinapple

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę nie leżay mi to najście spamem, no bo widzisz. Wystarczy podpisać się linkiem, to nie takie trudne.
    co do opka, a raczej jego braku... No bo wiesz, treść musi być a nie tylko prolog.
    Focha trzasnęłam gdy zauważyłam 1 krótki tekst odnośnie opowiadania. Wchodzisz na czyjeś opko i ot tak spamisz nawet nie zagłębiając się w historię (chociaż w sumie, bo po co? Szkoda czasu) ale dobraa. Myślę sobie: nie wiem, może warto zobaczyć.
    ale proszę na przyszłość reklamuj coś co nie jest opakowaniem.
    Przepraszam, ale musiałam to napisać.
    Szczerze mówiąc, zaciekawił mbie twój wywód na temat doskonałości, widać pod koniec inspirację bajką 'Iniemamocni', więc dziękuję za przypomnienie dzieciństwa. Karate? Nawiązania do Japonii? Yes, it's good!
    na razie czekam na treść. Nie mam zamiaru oceniać prawie pustego. Ktoś by powiedział: -Przecież widać, że chce to czytać!
    tak, czekam na I rozdział. Ale bez lizania d... Najpierw proszę o treść. Można stwierdzić, że jestem surowa jak facetka od chemii. Ale mimo mojego złego humoru, życzę weby. Sporo weny. By było co czytać ;)
    Będę odwiedzać.

    lied-heart.blogspot.com
    opowiadaniaofnaf.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. No ,no ,no . Ciekawie się zapowiada . Będę czytać !
    Przepraszam ,że tak późno zaczęłam czytać , ale miałam duuużo nauki . A więc ... Prolog mnie zaciekawił .
    Pozdrawiam i Weny
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest sporo niedociągnięć - sensej, zamiast sensei. Poza tym po dwóch latach treningu kung-fu wiem, że najpierw jest ruch, gdy chcę wykonać uderzenie, najpierw drga mi ramię, patrzenie w oczy to bzdura prosto z filmów. Poza tym, nie sądzę, że dziewczyna "bez problemu unosi 40 kilogramowe ciężarki".
    Popraw swoją wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podnoszenia ciężarków bym się nie czepiał, bo człowiek jest w stanie podnieść więcej niż sam waży, a dziewczyna przecież może ważyć kolo 60-70 kg, nawet gdy jest wysportowana, bo niektórzy mają cięższe kości (w sensie szkielet), a ona też może być wysoka i mieć mięśnie, które swoją drogą mieć musi. Co do bajeru z patrzeniem w oczy, to jako pięściarz wiem, że oczy zdradzają przeciwnika, ale raczej nieprofesjonalnego, a po Senseju oczekiwałbym czegoś więcej. Oczy nadal pozostają ważne, ale jednak omiata się wzrokiem całą sylwetkę, ale uznajmy, że dziewczyna ma talent i patrząc w oczy czyta w myślach, lub jakiś trik ma na to, że przeciwnicy się zdradzają.
    Co tyczy się sceny walki i końcowego "zwolnij go i znajdź kogoś lepszego", to bardzo mi się podobało, czego nie można powiedzieć o tym pierwszym tekście o doskonałości. Zaczęło się fajnie, że ten ma za duże uszy, tamten jest za bardzo lubiany, a trzeci wystarczy, że nie jest pierwszym, a potem nagle przeistoczyło się to w masło maślane, masłem polane.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    j-i-s.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń